20 lutego 2021 roku zmarł w wieku 96 lat Profesor Mieczysław Chorąży. Postać wybitna z pięknym życiorysem. Pochodził z Janówki w gminie Piszczac. Poprzez mamę Paulinę z Józefaciuków był związany ze Studzianką. Przyjeżdżał jak tylko mógł do miejscowości swojej rodzicielki. Był wybitnym onkologiem (specjalistą w dziedzinie biochemii i biologii molekularnej nowotworów), żołnierzem AK, uczestnikiem Powstania Warszawskiego, jeńcem stalagu XIA w Altengrabow, społecznikiem, autorytetem i nauczycielem kilku pokoleń lekarzy, kawalerem Orderu Orła Białego. Po wojnie Profesor przez wiele lat kierował Zakładem Biologii Nowotworów w Centrum Onkologii w Gliwicach. Pozostawił ciekawie wspomnienia ” Z Janówki w świat” w których wspomina wielokrotnie naszą miejscowość. Publikowaliśmy fragmenty tej książki w kwartalniku „Echo Studzianki” w numerach od 19 do 23 i 28 oraz 29. https://studzianka.eu/echostudzianki„Mama miała na imię Paulina, pochodziła z rodziny Józefaciuków z pobliskiej Studzianki, znanej na Podlasiu z zachowanego do dziś muzułmańskiego cmentarza. Mama miała dwóch braci, Michałai Mikołaja, mieszkających w Studziance. Lubiłem obu wujków, bo byli dla mnie dobrzy i przypominali wyglądem Ojca, choć byli od niego nieco niżsi. Studzianka była niegdyś sporą osadą zamieszkaną przez Tatarów, osiedlanych przez naszych królów i magnatów za zasługi dla Rzeczypospolitej. We wsi był nawet drewniany meczet. Z biegiem lat przybysze wymieszali się z miejscową ludnością”. Mama pracowała równie ciężko jak Ojciec. Na jej barkach spoczywało mnóstwo obowiązków w domu i gospodarstwie. Ciężkiego trudu kobiet wiejskich lat dwudziestych i trzydziestych nie zrozumie i nie wyobrazi sobie nikt, kto tego nie widział, choćby nawet jako dziecko. Cała praca w domu: sprzątanie, gotowanie, pranie bielizny, większość prac ogrodowych, takich jak sianie i sadzenie warzyw, podlewanie, okopywanie i pielenie ich, a jesienią zbiór jarzyn, kopanie ziemniaków i zabezpieczanie na zimę, dojenie krów, karmienie świń, pomoc przy sianokosach i żniwach były głównie wykonywane przez kobiety. W takim też bezustannym, od piątej rano do późnych godzin nocnych, trwającym cały rok kołowrocie była moja Matka, jeszcze często wzywana do pomocy przy pracach typowo męskich, jak siew, młócka, czy rozrzucanie po polu obornika. Jej ręce były równie spracowane i zniszczone jak ręce Ojca. Zwierzęta gospodarskie często żyły w przyjaźni z Mamą, łasiły się, aby je choć dotknąć i pogłaskać, a Ona zawsze znalazła dla porykujących, piszczących lub kwiczących pysków jakieś jadło. Ręce Matki pozostały w mojej pamięci jako ciepły łącznik z jej dobrym sercem. Mama wnosiła do domu atmosferę rodzinnej, często nieuchwytnej więzi. Była wrażliwa na ludzką krzywdę i biedę. W latach wielkiego kryzysu Mama zawsze znalazła dla mnie jakiś lepszy kęs jadła, podgrzewała nad ogniem koszulinę, gdy zimą ledwie można było wychylić głowę spod ciemnej pościeli w szarawy świt mroźnego poranka. Matczyne ręce otulały mnie pierzyną, aby nie wiało zimnem od ściany, i pokazywały, jak łuskać fasolę, jak wsadzić rozsadę kapusty, jak podlewać kwiaty w doniczkach i jak karmić ziarnem wiecznie głodne kury, choć one same potrafiły znaleźć pożywienie w obejściu. Matczyne ręce ubierały, myły i czesały. Czasami uprosiłem o zaśpiewanie przed zaśnięciem jakiejś wschodniej dumki lub opowiedzenie bajki. Pracowała twoja matka do ostatka sił. Lecz ty za to w szczęściu, zdrowiu długo będziesz żył, mój skarbie, długo będziesz żył. Moja mała głowa usypiana tą piosenką myślała, że przecież to takie oczywiste, że wiecznie będzie przytulnie i ciepło, a matczyne spracowane ręce zawsze będą łagodnie głaskały twarz i plecy albo trzymały moje ręce. Inaczej być nie może”
Zob. także: https://www.nowiny.gliwice.pl/prof-mieczyslaw-chorazy-nie…
Dzień: 2021-02-20
Sukces Gabrieli Arseniuk
Gabriela Arseniuk (pierwsza z lewej na foto) zajęła drugie miejsce
w swojej kategorii podczas Pierwszego Turnieju Walentynkowego
w Gimnastyce Artystycznej Biała Podlaska 2021.
Wydarzenie odbyło się 22 lutego 2021 roku w Białej Podlaskiej. Sukces jest tym większy, że był to Jej debiut na zawodach, a Gabrysia trenuje od września ubiegłego roku. Zajęta lokata na podium motywuje Ją do dalszej systematycznej pracy. Serdecznie gratulujemy i życzmy kolejnych sukcesów.
Turniej zorganizowało Bialskie Stowarzyszenie Gimnastyki Artystycznej. Jak podają organizatorzy „wydarzenie było świetną okazją do popularyzacji i propagowania rozwoju gimnastyki artystycznej wśród dzieci i młodzieży oraz wymianą doświadczeń pomiędzy uczestniczącymi w rywalizacji klubami, trenerami i zawodniczkami”. Stowarzyszenie Gimnastyki Artystycznej Biała Podlaska, to jedyne licencjonowane stowarzyszenie
w województwie lubelskim, którego działalność dotyczy gimnastyki artystycznej.
Zdjęcia fanpage Stowarzyszenie Gimnastyki Artystycznej Biała Podlaska
i Agnieszka Arseniuk.