Muzeum

Prywatne Muzeum Wsi Podlaskiej w Studziance

            W naszej miejscowości oprócz walorów przyrodniczych, wspaniałych mieszkańców i zabytkowego mizaru istnieje muzeum. Kilka lat temu na łamach prasy lokalnej czytałem słowa Andrzeja Józefaciuka Moim marzeniem jest stworzenie skansenu w którym odtworzyłbym cała zagrodę chłopską i wtedy zauważyłem ze w zrobienie czegoś atrakcyjnego w naszej miejscowości jest mozliwe. Mieszkającego w Studziance Andrzeja pamiętam jeszcze z czasów lat szkolnych, kiedy to razem pogrywaliśmy w piłkę na szkolnym boisku. Wtedy jeszcze nikt nie przypuszczał, że Andrzej jest pasjonatem wszelkiego rodzaju narzędzi i przyrządów gospodarstwa domowego używanych na wsi kilka dekad temu. Zbiera wszelkie stare przedmioty i gromadzi je w swoim gospodarstwie  gdzie eksponaty znalazły swoje miejsce w dwóch garażach.

Zapraszam serdecznie i gorąco polecam wszystkim odwiedzenie muzeum przy okazji podziwiania Naszej pięknej Studzianki.

Kontakt do muzeum: Studzianka 71, 21-532 Łomazy tel. dom.
83 341-73-79 profil na fb Muzeum wsi Podlaskiej

          Obszar wschodniej Polski budzi zainteresowanie i zachwyt turystów z innych części kraju a przede wszystkim Europy. Odnajdujemy tutaj mozaikę zarówno religijna, kulturową jak i etnograficzną. W piękne krajobrazy wkomponowują się zabytki kultury sztuki i naszego dziedzictwa-pozostałości minionych lat i wieków. Jednak powszechnie znane dobra kultury i sztuki już nie wystarczają penetrującym te tereny. Co raz częściej szukamy czegoś nowego, ciekawego i zapomnianego. Interesują nas zapomniane miejscowości, zapomniani ludzie i mało znane zabytki. Jednym z takich miejsc jest Studzianka leżącą w okolicach Białej Podlaskiej. Miejscowość ta znana jest głownie z osadnictwa tatarskiego i pozostałego tutaj cmentarza tatarskiego. Jednakże oprócz walorów przyrodniczych, wspaniałych mieszkańców i zabytkowego mizar istnieje skansen-muzeum. Jednak w ostatnich latach przybywający do tej miejscowości udają się do Prywatnego Muzeum Państwa Józefaciuków. Warto pokusić się o zaprezentowanie zbiorów kolekcji znajdującym się w tym muzeum

 Kilka lat temu na łamach prasy lokalnej czytałem słowa 17-letniego wówczas Andrzeja Józefaciuka ucznia szkoły rolniczej w Jabłoniu:: Moim marzeniem jest stworzenie skansenu, w którym odtworzyłbym całą zagrodę chłopską[1] i wtedy zauważyłem, że zrobienie czegoś atrakcyjnego w naszej miejscowości jest możliwe. To Andrzej w latach 90-tych ubiegłego stulecia zwrócił uwagę, że w szkołach i skansenach pokazywane są bezcenne ślady starej kultury. Mieszkającego w Studziance Andrzeja pamiętam jeszcze z czasów lat szkolnych, kiedy to razem pogrywaliśmy w piłkę na szkolnym boisku. Wtedy jeszcze nikt nie przypuszczał, że Andrzej stanie się pasjonatem wszelkiego rodzaju narzędzi i przyrządów gospodarstwa domowego używanych na wsi kilka dekad temu. Narzędzia te służyły niegdyś na wsi w pracach, domu i na polu a przecież takich przedmiotów było pełno na wsi. Leżały bezużytecznie zapomniane pod płotami i na strychach. Andrzej jako młody chłopak postanowił, że te przedmioty trzeba ocalić od zapomnienia. Myśl ta stała się swego rodzaju genezą do założenia własnego muzeum i zgromadzenia w nim dawnych przedmiotów. Swoje zainteresowania zaciekawiły jego rodzinę. Jego myśl poparł straszy z rodu Wacław Derlukiewicz, który podarował wnukowi żelazny pług i wiele przedmiotów, które sam gromadził. Nietypowym hobby młody człowiek bardzo szybko zaraził nawet rodziców[2]. Andrzej zbierając przedmioty doszedł do wniosku, że w jakiś sposób jest z nimi związany i mają dla niego swoją szczególna cenę. Tym bardziej, że każdy z nich ma swój kawałek historii i jest  szczególnie bliski dla kolekcjonera. Zbierał wszelkie stare przedmioty wszędzie gdzie to było możliwe. Gromadził je w swoim gospodarstwie,  gdzie początkowo eksponaty znalazły swoje miejsce w dwóch garażach. O wielu przedmiotach musiał się sporo uczyć. Początkowo nie wiedział, do czego służyły. Zebrane przedmioty postanowił posegregować wg kryterium i przeznaczenia.

Również ojciec Andrzeja Pan Mieczysław szybko złapał żyłkę przedmiotowego kolekcjonera i przyłączył się do syna pomagając mu w rozwijaniu jego pasji.  Zbiory gromadzimy od 1996 roku – zaznacza Pan Mieczysław- Zaszły duże zmiany od tamtego czasu. Zamierzamy uporządkować i poustawiać eksponaty działami. Państwo Józefaciukowie starają się inwentaryzować narzędzia wedle ich przydatności oraz opisu. Jest to ważny element  w muzeum. Doprowadzi to do lepszego zrozumienia przydatności i ważności przedmiotów dla zwiedzających. Zbór stale się powiększał. Młody kolekcjoner otrzymał od rodziców kolejną część pomieszczenia w garażu. Wszelkie przynoszone przedmioty początkowo sami oczyszczali
i konserwowali, a często naprawiali. Sami też wyszukiwali u znajomych i okolicznych mieszkańców przedmioty kultury materialnej i inne rekwizyty o wartości historycznej. Większe z nich pasjonat poumieszczał wzdłuż ścian budynku na drewnianych półkach. Każdy nowo pojawiający się eksponat zostaje opatrzony napisem i nazwą.. Obecnie zbiory liczą około 2 tys. różnorodnych obiektów.

                 Warto przyjrzeć się z bliska samym rekwizytom. Przybywając do muzeum od razu wita nas serdecznie jak zawsze uśmiechnięty Pan Mieczysław Józefaciuk. Na początek pokazuje jak działały poszczególne sprzęty. Wskazuje prawdziwe perełki. Jedną z nich jest ponad stuletnia lodówka, datowana na początek XX wieku. Z zewnątrz wygląda jak komoda. Działała ona w ten sposób, iż oziębiano ją lodem z przerębli. Jest to jeden z dwóch takich egzemplarzy, które zachowały się w naszym kraju. Stanowiła ona asortyment w domu miejscowego dziedzica Szenejki. Dumą zbiorów jest blisko dwustuletni drewniany ul stworzony w pniu drzewa, który rysował jeden z profesorów w programie Piórkiem i węglem. Stanowi ciekawy eksponat przydomowy.

    Następnie oglądamy oryginalne buty tzw. sapogi i urządzenie do zdejmowania butów. Swoim pięknem urzekają dawne wyroby wykonywane na krosnach, hafty, pasiaki, lniane serwety i obrusy. W tym samym pomieszczeniu dostrzegamy drewniane narzędzia do przerobu mleka na masło i sery. Obok narzędzi używanych w dawnym gospodarstwie rolnym znajdują się przedmioty z gospodarstwa domowego, urządzenia do drobnego rzemiosła, przedmioty służące do wystroju wiejskiej chaty np. obrazy świetnych, świeczniki. Dalej znajdują się stare meble, szyjnie, kufry, stroje i uprząż, pojazdy oraz kilka par sań. W zbiorach znajduje się dużo przedmiotów używanych w wiejskim gospodarstwie domowym takie jak: lampy naftowe, żelazka, sagany żeliwne i gliniane, nadusze, garnki, butelki, sztućce.

W muzeum dostrzegamy tu dzieże na ciasto, drewniane i wiklinowe naczynia do przechowywania ziarna, mięsa i wędlin. Kolejne eksponaty to narzędzia stosowane przez pszczelarzy i kołodziejów kamienne żarna i narzędzia służące do wypieku chleba. Drewniane i wiklinowe naczynia do przechowywania mięsa i wędlin urzekają staranną dbałością zachowania. Uwagę zwraca komplet narzędzi do przerobu lnu. Wśród eksponatów można odnaleźć liczne militaria; w tym bazuka, menażki, bagnety carskie, hełmy z I i II wojny światowej, moździerze, oficerki, łuski pocisków, noże bagnety, maski gazowe, kusze, hełmy niemieckie ect Wśród przedmiotów dostrzegamy także: radia, sagany, latarki, lampy, telewizory, rzutnik, magiel, wagi, żelazka, obrazy, dzbany, butelki, wazy, młynki do kawy, sztućce, łyżwy, buty, skrzypce, maszyna do pisania, radio na kryształek, telefon maszyny do szycia Victoria, skóry, kolebki, wirówka do wyrobu miodu napędzana na sznurek, maszyna do robienia kaszy, sanie, bańki na ciasto, pospolita łamaczka do lnu, grabie, balia drewniana do kąpieli, brony drewniane, ceglarki do robienia cegieł, maźniczki do bicia masła, kręciołek do wyrobu masła, miarki, tokarnia nożna, łopaty, topory, podnośnik do drzewa.

          Wśród eksponatów odnajdujemy telewizor z 1956 „Wisła”, a także aparat do wyświetlania filmów, liczydła drewniane, prasy do sklejania książek, maszyny do szycia i pisania oraz wiele innych ciekawych przedmiotów codziennego użytku.. Dzisiaj nieprzydatne nikomu przedmioty nie przedstawiają już żadnej wartości użytkowej. Stanowią jednak unikatowy zbiór i zostały ocalone od całkowitej zagłady. Bezużyteczne starocia ze strychów i spod wiejskich płotów stały dokumentami życia podlaskiej wsi minionej epoki. Zgromadzone przedmioty są dziełem myśli i rak większości wiejskich fachowców. Znalazły swoje miejsce w historii tradycji a przede wszystkim w życiu codziennym. Możemy śledzić losy tych wszystkich starych przedmiotów, odtwarzać ich historię i tym samym poznawać historię narodu. Kiedy zaczyna się o nich opowiadać najzwyczajniej okazują się niemymi świadkami wielu ważnych wydarzeń lub wspólnymi towarzyszami codziennego życia. Nas dzisiaj zobowiązuje troska o ich przetrwanie Jest to, bowiem ślad tych, którzy byli przed nami, wytwarzali i tworzyli tak jak i my robimy dla siebie samych. „Sterta rzuconych byle jak przedmiotów stanowi najpiękniejszy porządek świata”. Oglądając niektóre zgromadzone przedmioty nadal trudno nazwać i określić, do czego służyły w przeszłości.

Muzeum odwiedzają przybysze z kraju jak i zagranicy. Pierwsze wzmianki i zainteresowanie muzeum odnajdujemy w „Słowie Podlasia” w 1997 roku. Zaglądała tutaj Telewizja Polonia, Kurier Warszawski, TVP 3 Lublin robiąc liczne reportaże. Bardzo często przyjeżdżają różni goście wycieczki szkolne, zagraniczne, osoby prywatne i seniorów z Uniwersytetu Trzeciego Wieku, politycy, studenci z PWSZ z Białej Podlaskiej. O muzeum powstało wiele prac seminaryjnych, licencjackich i praca magisterska. W księdze pamiątkowej jest mnóstwo wpisów. Pan Mieczysław z synem dostrzegają w swoim muzeum wartość poznawczą dla turystów, entuzjastów wiejskości jak i samych mieszkańców w szczególności tych młodszych.

Toteż trudno się dziwić, że przez pryzmat tych przedmiotów ukazuje się całokształt istnienia wsi i jej tradycje zwyczaje, wiejskich warsztatach wytwórczych praca na roli, życie codzienne jej mieszkańców. Zgromadzona kolekcja ma wartość poznawcza dla nas współczesnych i kolejnych pokoleń.  Wizyta w Prywatnym Muzeum w Studziance jest żywą lekcją historii i etnografii. Być może dzięki zaangażowaniu właścicieli muzeum i promocji Studzianka będzie się kojarzyła nie tyko z Tatarami, ale i z nietypowym skansenem.

Łukasz Węda

Opracowano w 2009 roku na podstawie:

  1. Dwudziestodwulatek z przeszłością, Dziennika Wschodni z 25.11.2002, s. 9.
  2. Przeszłość wsi pod jednym dachem, Słowo Podlasia nr 36/99.
  3. Muzeum w Studziance, Słowo Podlasia 25/97.
  4. Wywiad przeprowadzony przez Autora dn. 03.02.2008r.z Mieczysławem i Zofia Józefaciuk. Nagranie w zbiorach Autora.
  5. Prywatne Muzeum Wsi Podlaskiej w Studziance referat Zofii Józefaciuk wygłoszony 01.12.2008r. na sympozjum Dziedzictwo Kulturowe Południowego Podlasia w Grabanowie. Nagranie w zbiorach Autora.

[1] Dwudziestodwulatek z przeszłością, [W:]„Dziennika Wschodni” z 25.11.2002, s. 9.

[2] Op. cit; za Zofia Józefaciuk w wystąpieniu Prywatne Muzeum Wsi Podlaskiej w Studziance referat wygłoszony 01.12.2008r. podczas sympozjum Dziedzictwo Kulturowe Południowego Podlasia w Grabanowie. Nagranie w zbiorach Autora.